Thibaut Pinot dopiął swego
Były to fantastyczne emocje i niewiarygodnie prawdziwe chwile sportu. Thibaut Pinot wygrał przedostatni etap górski na szczyt l’Alpe d’Huez podsumowując magiczny dzień i wspaniały wyścig Tour de France. Wspaniały, ponieważ został wykuty z bólu, nieszczęśliwych okoliczności, jak te fizyczne doznania w jeździe na bruku, ale i z cierpliwości. Pinot nie uzyskał żadnego specjalnego wyniku, zanim nie zadziwił nas, przed paroma dniami, swoim świetnym, 2 miejscem na finiszu w Mende. Jego charakter i niezłomna chęć zwycięstwa lidera teamu FDJ zawiodły go na podium legendarnego etapu, na którym, wytrzymując do samego końca, uzyskał przewagę 18 sekund nad Nairo Quintaną.
Sam etap zaczął się od oderwania się od peletonu jego kolegi z drużyny Alexandra Génieza, który również nosi buty SCOTTA, nim później dołączył on do bardzo silnego tego dnia Thibauta Pinot na finałowym podjeździe na Alpe d'Huez.
‘’Wspinaczka ta, zanim przeistoczyła się w wielką radość, kosztowała go wiele stresu na ostatnich 200 metrach. Podczas przemierzania wszystkich 21 serpentyn nie wiedziałem gdzie jestem, lecz gdy zobaczyłem za mną czerwony samochód, 500 metrów od finiszu, poczułem ulgę. Ukończenie na podium w turze i wygrana tutaj, to dwie różne radości, ale wygranie i uniesienie rąk w tym miejscu jest czymś naprawdę specjalnym, o czym będę pamiętać na zawsze. To cudowne, to najpiękniejsze zwycięstwo w mojej karierze. Ostatecznie nie zmienię niczego w tym Tour de France, ponieważ zdobyłem doświadczenie i zrobiłem to tutaj.’’
Zdjęcia za uprzejmością: TDWSport.com